Stylistka rzęs -czy to wymarzony zawód dla Ciebie?
Od
jakiegoś czasu chodził mi po głowie temat dzisiejszego wpisu.
Jest
to związane z popularnością szkoleń ze stylizacji rzęs.
Zawsze
pytam nowe kursantki o motywy ich decyzji, dlaczego właśnie ten
zawód wzbudził ich zainteresowanie!?
Powody, które podają są
bardzo różne:
chęć
rozwoju w zawodzie związanym z kosmetyką,
marzenie
o pracy stylistki rzęs,
chęć
zmiany zawodu (często wypalenie w poprzedniej pracy),
ciekawość czy dadzą radę,
wysłanie
na szkolenie przez pracodawcę,
bo
koleżanka robi rzęsy i na tym zarabia, więc ja też chcę.
Często
decyzja o wyborze szkolenia jest podejmowana pod wpływem chwili i
wielkiej wiary we własne możliwości. Niestety na szkoleniu
następuje zderzenie z rzeczywistością. Coraz więcej jest zapytań
o szkolenia z metod objętościowych z pominięciem metody
podstawowej oraz takich, które obejmują wszystkie metody w jednym,
byle szybciej. Nie tędy droga.
To
wszystko powoduje, że zastanawiam się czy wiecie drogie Panie z
czym tak naprawdę związana jest nasza praca.
To
długotrwałe, wielogodzinne siedzenie w pochylonej pozycji ze
wzrokiem skupionym na maleńkich rzęsach, przekładanych kilkaset
razy pęsetami w trakcie jednej stylizacji. Jednoczesna praca obiema
rękami prawą i lewą, z tym, że każda robi co innego.
Jest
to potrzeba ciągłego szkolenia i ćwiczeń, bo kto się nie
rozwija, ten stoi w miejscu (w przypadku stylizacji rzęs wręcz cofa
się).
Jest
to praca w usługach, a co za tym idzie - ciągły kontakt z
klientami o coraz większych wymaganiach.
To
trudna umiejętność doboru metody i sposobu modelowania oka do
klientki, jakości jej rzęs - tak żeby nie zniszczyć rzęs
naturalnych i sprostać jej oczekiwaniom.
Te
elementy i wiele innych sprawiają, że nasza praca nagle okazuje się
trudniejsza niż się wydawało.
Ulubionym zdaniem kursantek
jest -->
Jak Pani to robi, to wydaje się takie łatwe!?!!
Jeśli
nie przeraziłaś się powyższymi elementami i mimo wszystko chcesz
się uczyć stylizacji rzęs to jesteś dobrym materiałem na
stylistkę.
Co
jest takiego w tym zawodzie, że jeszcze go lubię? Właśnie te
elementy, które wymieniłam.
Zawsze
lubiłam zajęcia, które wymagały precyzyjnej, żmudnej pracy ale
efekt końcowy dawał mi satysfakcję. Poza tym wszelkie zajęcia
manualne, plastyczne, szycie, szydełkowanie i inne odprężają i
tak też mam gdy robię rzęsy.
Ciągła
potrzeba dokształcania się sprawia, że ta praca nigdy się nie
nudzi. Zawsze można spróbować nowego produktu, jakiejś nowej
techniki pracy.
Praca
z ludźmi też nie stanowi dla mnie problemu, ponieważ lubię ludzi
i kontakt z nimi. Bywają klientki trudniejsze (kursantki również)
ale wiecie jak to jest, ważna jest chemia z jednymi ją mamy, z
innymi nie. Ponad wszystko cenię jednak wzajemny szacunek i chęć
porozumienia. Dbamy o wzajemne relacje.
A
jak to jest z tymi pęsetami w obu rękach? A no tak jak z jazdą
samochodem, na początku wydaje się, że nie ogarniemy tylu
czynności na raz, a im dłużej ćwiczymy tym łatwiej się je
wykonuje.
Chodzi
o pamięć ruchową. Lewa ręka zwykle na początku nie bardzo z nami
współpracuje ale z czasem zaskakuje. Tak samo jest z prawidłowym
umieszczaniem rzęsy sztucznej na naturalnej, z prawidłowym
kierunkowaniem, modelowaniem, tworzeniem kępek.
Trening
czyni mistrza, więc należy dać sobie czas i szansę na nauczenie
się tych nowych trudnych rzeczy. Każda stylistka kiedyś zaczynała,
miałyśmy chwile zwątpienia i krytykowałyśmy własne prace.
Jednak
cierpliwość i ciągła chęć bycia lepszą prowadzi do perfekcji.
Uważam,
że wszystkiego należy uczyć się od podstaw i bez dobrego
pierwszego szkolenia z metody 1:1 się nie obejdzie.
Na tym szkoleniu
przekazuje się wiedzę potrzebną na wszystkich kolejnych, więc nie
sposób go ominąć.
Łatwiej
mają osoby o zdolnościach manualnych ale wierzcie mi, jesteśmy w
stanie nauczyć się wszystkiego jeśli tylko chcemy i mamy dużo
samozaparcia.
Jeśli
poczułaś się stworzona do tej bardzo kobiecej pracy, to do dzieła!
Trzymam kciuki i życzę wiele satysfakcji ze wszystkich wykonanych
stylizacji.
Master Instruktor Dagmara Wloka